Ja tylko piszę i rysuję, ale na rysunki trzeba dlugo czekac ale obiecuje ze cos wkleje. Na razie kawalek powiesci ktorym mecze Yo. Oto on:
"Zachowujesz się jak zwierze a ty jak cebula"
O 5 rano Yori zwlekła Kakashiego z wyra. -Yo...Yori! Co ty najlepszego robisz?! -Budzę cię-brzmiała odpowiedź. Pół godziny później Kakashi jadł śniadanie poganiany przez Yori .O godzinie 6 00 zbiórka. Kolejna misja. Równo o 6 drużyny 7 i 10 spotkały się w parku. -Hej, Kaszanku! -Kino i Deidara już czekali-Jak leci? -W porządku-odparł Kakashi- Jak dotarliście? spytał -Spytaj jego-Kino wskazała głową na Deidarę, a jej brązowo-rude warkocze zawirowały .Kakashi szybko uchylił się przed jednym z nich. -Wiesz co, jak pogubisz broń(co jest bardzo możliwe)wal samymi warkoczami. Wryje ich na fest. Kino uśmiechnęła się. -Kaszanku, podziękuj Deidarze, że nie musisz mieć szalika. –powiedziała. Kino bowiem, robiła paskudne szaliki z kolorowej wełny i dawała je każdemu -Wybił mi je z głowy. Będę je robić dla maskotek Yori .A tak a propos gdzie ona jest? -Poszła po rowery i akta sprawy. -Aha, a Co my mamy robić? Walka? Wojna? Ataki?- Kino małpowała ruchy ninja. -No właśnie-Deidara popatrzył na Kakashiego ze znudzeniem i zaciekawieniem w oczach-wiemy, że gdzieś idziemy, ale gdzie idziemy nie wiemy-zrymował- Ani co będziemy robić –dodał po namyśle. -Hej! Widzę Yori! Macha do nas! -zawołał Naruto -No tak przecież sama nie weźmie rowerów- dodała Sakura.-Chodźmy jej pomóc! Gdy doszli do Yori Sasuke powiedział: -Dobra wsiadamy na te rowery i jedziemy. Im szybciej wyruszymy tym szybciej wrócimy. -A tak w ogóle to gdzie jedziemy? -wtrąciła Ino opierając ramię o bark Sasuke.Chłopak strząsnął ją warcząc: -Złaź ze mnie, idiotko! -Sasek nie sraj żarem bo to grozi pożarem nie Yori?- wesoły ton Kino wywołał u wszystkich z wyjątkiem Sasuke wybuch śmiechu. _-Kino ma rację wrzuć na luz i wyszczerz kły, bo cię nikt nie zechce-oznajmiła Yori, po czym dodała:- Zresztą tutaj nie masz problemów....
PS. Tylko tyle przepisalam :)
|